niedziela, 25 września 2016

Hey! Wake up!

Poranna kawa, poranny papieros, piękna i chłodna jesienna pogoda. Mamy prawie październik, a ja ten rok.. po prostu przewegetowałam. Nie powiem, że nie było momentów, tych szczęśliwych momentów, ale wszystkie moje plany i ambicje gdzieś się zgubiły po drodze. Trzeba się wreszcie obudzić i ruszyć do przodu. Zacząć iść z podniesioną głową, zawalczyć o siebie, uśmiechnąć się, powiedzieć "hej, jesteś silną i piękną kobietą!".
Do końca roku nie zdążę, ale kto mi zabroni rozpocząć wszystko we wrześniu? Żeby było 365 dni. Czy to ma jakieś znaczenie? Ważne, że w mojej duszy obudził się głos i krzyknął "hey! wake up!"

Ostatnio stanęłam przed lustrem, rozpuściłam włosy, ubrałam małą czarną. I wiem, kiedy chcę aby ten zestaw był olśniewający, wiem, jak chcę wyglądać w tej sukience i w tych rozpuszczonych włosach, komu się pokazać. Trochę mi brakuje.

Widziałam w jego oczach iskrę, chcę zobaczyć płomień. I do samej siebie w lustrze powiedzieć "podobasz mi się".

Najtrudniejszy jest pierwszy krok. Trzeba wstać, poprawić koronę i powiedzieć sobie "dzisiaj, dzisiaj jest pierwszy dzień aktualizacji. Już niedługo z najgorszej wersji siebie, będę tą najlepszą."

Tak chcę, tak pragnę.

Po prostu tu wracam.


6 komentarzy:

  1. Najważniejsze, że ocknęłaś się, podjęłaś tę walkę! Dzięki temu już jesteś bliżej celu. Wierzę, że Ci się uda. Tylko od Ciebie zależy czy za kilka miesięcy powiesz stojąc przed lustrem ,,dobra robota" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację, że najważniejszy jest 1 krok! :) Więc życzę Ci wytrwałości :*
    Dodaję do obserwowanych i zapraszam do mnie:
    onlymomcanjudge.blogspot.com
    ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymam kciuki za Twoją motywację wrześniową! Wierzę, że Ci się uda. Każdy moment, by zacząć jest dobry. Pamiętaj, nie ma idealnych momentów. Najważniejsze to wystartować! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze i za wsparcie, jakie mi okazujecie. To dla mnie bardzo ważne.