środa, 12 października 2016

Plany i inspiracje: Pole Dance

Witajcie.
Ostatnio przeglądając fejsbunia w czasie pracy natknęłam się na zapisy do jednej ze szkół pole dance we Wrocławiu. Oferta ciekawa, zajęcia w miarę moich możliwości dobrze poukładane. No kusi niesamowicie, bo o pole dance myślę już od bardzo, bardzo dawna. Niestety jeden potężny argument nie pozwolił mi na zapisy w podskokach, ale za to zmusił do kombinowania, by od nowego roku zapisać się na ten kurs.
Bo czym jest pole dance? Zwany tańcem na rurze, jest połączeniem tańca, sportu i swego rodzaju sztuki. Kojarzony ze striptizerkami w klubach nocnych, aktualnie jest dość popularną formą ćwiczeń fitness, baletu i gimnastyki. Dla mnie to pewna magia, która pozwala wyzwolić ze swojego ciała pokłady elastyczności, zmysłowości, siły i delikatności zarazem. Nie powiem, uwielbiam siedzieć i patrzeć na YT na zawodniczki pole dance na różnych konkursach. Zresztą.. same zobaczcie:

Moja faworytka:




Magia, prawda? Dwa ostatnie filmiki można przerzucić do samych występów na zawodach. A ja serio - od przyszłego roku mam zamiar zabrać się na poważnie za tę dyscyplinę.

A Wy? Co o tym myślicie?

niedziela, 25 września 2016

Hey! Wake up!

Poranna kawa, poranny papieros, piękna i chłodna jesienna pogoda. Mamy prawie październik, a ja ten rok.. po prostu przewegetowałam. Nie powiem, że nie było momentów, tych szczęśliwych momentów, ale wszystkie moje plany i ambicje gdzieś się zgubiły po drodze. Trzeba się wreszcie obudzić i ruszyć do przodu. Zacząć iść z podniesioną głową, zawalczyć o siebie, uśmiechnąć się, powiedzieć "hej, jesteś silną i piękną kobietą!".
Do końca roku nie zdążę, ale kto mi zabroni rozpocząć wszystko we wrześniu? Żeby było 365 dni. Czy to ma jakieś znaczenie? Ważne, że w mojej duszy obudził się głos i krzyknął "hey! wake up!"

Ostatnio stanęłam przed lustrem, rozpuściłam włosy, ubrałam małą czarną. I wiem, kiedy chcę aby ten zestaw był olśniewający, wiem, jak chcę wyglądać w tej sukience i w tych rozpuszczonych włosach, komu się pokazać. Trochę mi brakuje.

Widziałam w jego oczach iskrę, chcę zobaczyć płomień. I do samej siebie w lustrze powiedzieć "podobasz mi się".

Najtrudniejszy jest pierwszy krok. Trzeba wstać, poprawić koronę i powiedzieć sobie "dzisiaj, dzisiaj jest pierwszy dzień aktualizacji. Już niedługo z najgorszej wersji siebie, będę tą najlepszą."

Tak chcę, tak pragnę.

Po prostu tu wracam.


niedziela, 7 lutego 2016

Nowy rok - nowa ja czyli zmiany w moim życiu.

Witajcie w nowym roku. Co prawda od Sylwestra minął już miesiąc, i życzenia wszystkiego dobrego powinnam Wam złożyć już dawno, ale mogę się trzymać kalendarza chińskiego, w którym Nowy Rok zaczyna się już 8 lutego. Czuję się usprawiedliwiona. Więc - wszystkiego dobrego!

Od jakiegoś czasu w moim życiu zachodzą pewne zmiany. Chyba najważniejsza to zmiana mieszkania. Od kilku dni mam internet na nowym mieszkaniu. Niestety jeszcze nie 'moim moim', ale znalazłam tutaj azyl. Zobaczymy jak z czasem to wyjdzie. Na razie próbuję się rozpakować. I jest mi ogólnie dobrze z tym wszystkim.

A kolejne zmiany? Dotyczą całego mojego życia. Postanowień, których nie robiłam co prawda, ale w głowie pojawiła się myśl, że koniec z udawaniem innej mnie. Koniec z podobaniem się innym - w tym roku stawiam na siebie, swoje potrzeby, swoje pragnienia, swoje plany. Stawiam na swoją duszę. I nie mam zamiaru robić coś pod innych, aby zaakceptowali. Czasami w życiu warto być egoistką. I uśmiechać się kusząco.

I to mam zamiar robić przez następny rok - ulepszać siebie, kusić i śmiać się z całego serca.
M.