wtorek, 3 kwietnia 2018

To już kwiecień! Podsumowanie kwartału i plany na kolejne miesiące

Ahhh, wiosna!
Za oknem słońce, Gordon się wyleguje na parapecie, ja już aż tak nie marznę i od stycznia co jakiś czas spędzam swoje wolne w maleńkiej wsi pod Bydgoszczą <3 Jak tam pięknie :) To Mój Mały Raj. Odnajduje tam spokój i czuję się wolna.

Taki widok mam z okien, kiedy tylko się obudzę i wygramolę z ukochanych męskich ramion. Bo że i mężczyzna jest w moim życiu to... cicho sza ;)
Co do noworocznych postanowień - okazało się, że jak nie robię żadnych to jest lepiej. Z niepaleniem idzie mi super, aż sama jestem zdziwiona :) To już 75 dni i wg aplikacji zaoszczędziłam 792,24zł - ładna sumka. Szkoda, że jest nieodczuwalna ;)

Co do ćwiczeń to się rozkręcam. Oprócz codziennych marszów, szykuję się do jazdy na rowerze. Nie wiem, mam wrażenie, że się czegoś boję, ale strach towarzyszy mi od dawna. W marcu ruszyłam też na jogę, jak na razie muszę sobie wiele przypomnieć, ale początki są świetne!

Co do mojej pracy - już mi mijają dni na wypowiedzeniu. Powoli muszę myśleć co dalej i jakie podjąć decyzje. Ale.. daję sobie czas do maja, w maju będę już musiała konkretnie wiedzieć co i jak. Najprędzej przeważy kierunek Bydgoszcz :)

Książkowo idzie super! 16 pozycji jak na tę chwilę. Przewaga kryminałów, ale lekkie romanse też się znajdą ;)

Co do kolejnych miesięcy - marsze, rower, czekam na odpowiedź na zapytanie z pewnej siłowni, joga i kontemplacja przyrody. Czuję powera i nadchodzącą wiosnę! :)
A Gordonowi jak widzicie nic się nie chce :) Ostatnio tak sypia. Albo rozwalony na łóżku, a ja się muszę tulić do ściany :) Ale jest dobrze, czuję to!