niedziela, 19 stycznia 2014

Podjęłam wyzwanie z Mel B! - keep calm and get sexy!

Na FB znalazłam wyzwanie z Mel B i Tiffany. Tak, zapłon mam jak cholera, ale ważne że..
Więc dzisiaj zrobiłam sobie pierwsze ćwiczenia i po prostu padam. Widać moja kondycja nie obejmuje ćwiczeń na brzuch ;)
Jeżeli ktoś jest zainteresowany, to wyzwanie znajdzie tutaj. Co prawda ja jeszcze dorzuciłam ćwiczenia na klatkę piersiową i ramiona ;)

Swoją drogą, nie lubię takiej pogody. Ani zimno, ani ciepło. Na rower nie mogę, bo nie mam odpowiednich ciuchów, a że dopiero co chorowałam, to wolę sobie odpuścić. Na biegi też nie bardzo, bo znowu nie mam ciuchów. I tak, to jest mój priorytet w przyszłych miesiącach - skompletować strój do ćwiczeń. A potem przyrządy. Zmienić hantle na cięższe + mata. Myślę, że z początkiem marca powrócę do jazdy na rowerze. I dałam sobie minimum 500km. Dla niektórych to pewnie mało, dla mnie to jest pewien pułap minimalny. Zresztą myślę, że we Wrocławiu będę miała więcej możliwości. Chociaż już mi brakuje terenów zielonych wokół mnie. Nie ma co narzekać, się wszystko znajdzie na wiosnę.

I jeszcze chwilę narzekania. Nie lubię swojego telefonu, bo każdy inny, normalny pomaga w motywacjach - łapie mu gps i może śledzić swoje postępy (bieganie, rower, marsz). Mój telefon z systemem bada najpierw myśli przez pół roku czy złapać gps'a czy nie nie, następnie twierdzi, że jest zbyt leniwy a sygnał za słaby. A ułatwiłoby mi to kontrolowanie siebie (chociażby apka z runloga). No nic, do marca coś wykombinuję (licznik został w domu, chyba po prostu kupię drugi)
No! Tego się trzymajmy ;) Zmykam pod prysznic, a potem chyba gdzieś w trasę zwiedzać Wrocław (albo się zaszyć gdzieś z książką?) Nie ma to jak wolna, leniwa niedziela.

3 komentarze:

  1. No tak z tą pogodą bywa różnie. Koleżanka ostatnio troszkę przesadziła z tym bieganiem i wylądowała w szpitalu. Ja postanowiłam, że w lutym zacznę biegać, ale w moim rejonie coś ostatnio zima zawitała, więc nie wiem.
    Życzę powodzenia w wyzwaniu, wytrwaj do końca, bo będę czekać na podsumowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powodzenia. Lubię Mel B, ćwiczenia z nią są bardzo przyjemne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mel B. jest cudowną pasjonatką tak jak my!
    Zapraszamy http://fitdevangel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze i za wsparcie, jakie mi okazujecie. To dla mnie bardzo ważne.