środa, 1 maja 2013

Podsumowanie kwietnia 2013

Nienawidzę mieć okresu, bo wtedy się rozleniwiam, wszystko mnie boli, czuję się nieatrakcyjna i ostatnią rzeczą na którą mam ochotę to ćwiczenia. Wolałabym siąść i wpieprzać czekoladę. Albo ostre chrupki Lay's.
A dupa rośnie...

W kwietniu ćwiczenia szły po japońsku - jakotako. Czas to poprawić.
Typowego marszu zrobiłam tylko 28km. Nie liczę dystansu do i z pracy.
Machnęłam hantelami 2205 razy. Muszę kupić większe obciążenie.
Przysiady szły mi opornie, tylko 230 razy.
Pompek tylko 50.
Aktywności fizycznej (inne ćwiczenia) miałam tylko 5 godzin.
Podsumowując - było źle. Ale nadszedł maj. Wyniki zostaną poprawione. Muszą. Za pewne rzeczy zabieram się jak sójka za morze, inne idą mi całkiem dobrze, zważywszy na moją pracę i szkołę.
I powoli wypędzam lenia.
Dodatkowa motywacja? Ajj, zauważyłam poprawę dupencji i ud! Fajnie mi się skóra wygładziła. :)

No to do roboty, Mirielka, do roboty!

5 komentarzy:

Dziękuję za komentarze i za wsparcie, jakie mi okazujecie. To dla mnie bardzo ważne.