Od czasu do czasu, no dobra - częściej niż od czasu do czasu, potrzebuję pooglądać motywacyjne obrazki. Jakoś tak, energii mi dodają. Uwielbiam przeto włazić na bloga fit and sexy. Kto nie zna, niech poznaje!
Ale o czym mówię? O tym, że mimo iż na blogu jakoś to słabo idzie, moja walka trwa nadal. Ostatnio się załamałam, że waga stoi w miejscu, ale.. centymetrowo i wizualnie jest mnie mniej.
Mam jedną swoją inspirację, która dodaje mi sił, ale.. potrzeba więcej, żeby przegonić lenia.
Dlatego motywuję się. O!
Mam cel! Dążę do niego. Ale przede wszystkim muszę chcieć, tak w środku. Nie mówić "chcę", wierzyć w to, że tego dokonam. Bo mam cel...Realny cel! Jeżeli inni mogą, to ja też, prawda? To siedzi w głowie. Wiem, że potrafię, że tego dokonam...!
P.S - rower wrócił z "naprawy". Muszę go znowu szybko popsuć ;)
Lubię takie zdjęcia! Pobudzają do działania.
OdpowiedzUsuńOj tak, zdecydowanie. Zarówno zdjęcia jak i podpisy. Ja wiem, że idealna nie będę, że skóra zbyt obwisła, że rozstępy i cellulit, ale chociaż w połowie żebym taka była.. Będzie dobrze :)
UsuńPrawda :) wszystko zaczyna się w głowie, i to najpierw w niej trzeba sobie dokładnie poukładać, wiedzieć czego się chce - przemyśleć czy jest się gotowym na ta walkę, czy chce się zmieniać od razu czy stopniowo :)
OdpowiedzUsuńUważam że trzeba sobie zrobić solidny plan i systematycznie go realizować, a co najważniejsze nie zniechęcać się po drobnych porażkach :)
Trzymam kciuki za Ciebie :) i wiem że takie obrazki potrafią motywować :) też lubię sobie takie pooglądać od czasu do czasu :)
No właśnie, solidny plan. Ja chyba takiego solidnego planu nie potrafię zrobić, a potem go realizować. I nie umiem dotrzymać obietnic danych sobie. Potrzebuję też pewnych impulsów do działania...
UsuńBardzo motywujące zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńTak, tak. Częściej się będą pojawiać. Bo warto! :)
UsuńAleż motywacja! Jej, jak ja zazdroszczę tym ludziom tych ciał, no ale sami na nie zapracowali, więc teraz mogą motywować. My też takie będziemy!
OdpowiedzUsuń