To jest okropne. Nie ważne jak bardzo łatwe cele sobie postanowię, mój entuzjazm spada do minimum po kilku dniach. Jestem leniem. Co prawda wymówką jest ciągła praca, ale akurat przechodzone km idą mi ładnie. Do końca miesiąca zrealizuję cel. Więc problem jest we mnie.
Jeśli chodzi o rower, pogoda ładna, ale mnie się dupy nie chce ruszyć. A potem narzekam.
Co do zgubionych kg. Jestem w połowie, waga nie chce mi ruszyć (właściwie jej się nie dziwię), bo za mało jem. Już niedługo robię podsumowanie, a tutaj nie ma się czym chwalić.
Najgorsze, że ja to widzę, ale jak przyjdzie co do czego, to odpuszczam.
Co jest ze mną nie tak?!
też czasem mam takie dni że ogarnia mnie lenistwo, ale biorę się w garść i walczę;p
OdpowiedzUsuńSchudnąć jest ciężko, trzeba się katować dietami i ćwiczeniami, no ale cóż bez tego nie ma szans, choć można sobie pomóc różnymi środkami, poszukajcie sobie w google - xxally radzi jak szybko schudnąć
OdpowiedzUsuńZnam te uczucie. Często mam tak, że wszystko jest okej jak wpadnę w wir... a jak tylko raz coś mi wyskoczy i odpuszczę trening, to później ciężko jest mi wrócić. Głowa do góry! Damy radę :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga. Szukam osób do wspólnego wspierania w odchudzaniu i dążeniu do stawianych sobie celów. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńhttp://missbigsecret.blogspot.com/