Poranna kawa, poranny papieros, piękna i chłodna jesienna pogoda. Mamy prawie październik, a ja ten rok.. po prostu przewegetowałam. Nie powiem, że nie było momentów, tych szczęśliwych momentów, ale wszystkie moje plany i ambicje gdzieś się zgubiły po drodze. Trzeba się wreszcie obudzić i ruszyć do przodu. Zacząć iść z podniesioną głową, zawalczyć o siebie, uśmiechnąć się, powiedzieć "hej, jesteś silną i piękną kobietą!".
Do końca roku nie zdążę, ale kto mi zabroni rozpocząć wszystko we wrześniu? Żeby było 365 dni. Czy to ma jakieś znaczenie? Ważne, że w mojej duszy obudził się głos i krzyknął "hey! wake up!"
Ostatnio stanęłam przed lustrem, rozpuściłam włosy, ubrałam małą czarną. I wiem, kiedy chcę aby ten zestaw był olśniewający, wiem, jak chcę wyglądać w tej sukience i w tych rozpuszczonych włosach, komu się pokazać. Trochę mi brakuje.
Widziałam w jego oczach iskrę, chcę zobaczyć płomień. I do samej siebie w lustrze powiedzieć "podobasz mi się".
Najtrudniejszy jest pierwszy krok. Trzeba wstać, poprawić koronę i powiedzieć sobie "dzisiaj, dzisiaj jest pierwszy dzień aktualizacji. Już niedługo z najgorszej wersji siebie, będę tą najlepszą."
Tak chcę, tak pragnę.
Po prostu tu wracam.
Najważniejsze, że ocknęłaś się, podjęłaś tę walkę! Dzięki temu już jesteś bliżej celu. Wierzę, że Ci się uda. Tylko od Ciebie zależy czy za kilka miesięcy powiesz stojąc przed lustrem ,,dobra robota" :)
OdpowiedzUsuńJestem, teraz bede każdego dnia bliżej :)
UsuńMasz rację, że najważniejszy jest 1 krok! :) Więc życzę Ci wytrwałości :*
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych i zapraszam do mnie:
onlymomcanjudge.blogspot.com
;*
Dziękuję! :*
UsuńTrzymam kciuki za Twoją motywację wrześniową! Wierzę, że Ci się uda. Każdy moment, by zacząć jest dobry. Pamiętaj, nie ma idealnych momentów. Najważniejsze to wystartować! :)
OdpowiedzUsuńNo to pojechaliiiiimmmm.... ;)
Usuń