Wiem, że dosyć późno biorę się za to podsumowanie, ale w moim życiu zawodowym zaszły pewne zmiany i mam ostatnio dużo pracy. A jak mam wolne, to nie miałam sił na to wszystko.
Sierpień był niewątpliwie miesiącem ruchliwym, z racji rozpoczęcia nowej pracy. Do pracy chodziłam piechotą, chyba, że byłam dość spóźniona, albo pogoda nie dopisywała. Przeszłam sobie 49km. Co w porównaniu z innymi miesiącami jest wynikiem bardzo dobrym. Ja też jestem zadowolona. W tym miesiącu mam nadzieję, że tych kilometrów będzie więcej.
Jeśli chodzi o rower, przejechałam niestety tylko 38km, co jest dla mnie porażką i bardzo słabym wynikiem. Niestety, kłaniają się ciuchy ochronne na deszcz, które planuję sobie kupić już od jakiegoś czasu. Ogólnie rower w tym roku bardzo zaniedbałam.
Jeśli chodzi o hantle i ćwiczenia z nimi, to jest poprawa w stosunku do lipca, ale ogólnie jest to kiepski wynik - tylko 420 powtórzeń.
Aktywności fizycznej (w sensie ćwiczeń) miałam ponad 18h, tym samym realizując cel na ten rok, a było to 100h aktywności fizycznej. Minimum sto. Ogólnie jeśli chodzi o samą aktywność fizyczną jestem lepsza niż w ubiegłym roku, ale to będzie na podsumowaniu rocznym
Przysiady (65), brzuszki (35) oraz pompki (5) też nie były ćwiczeniami, którym poświęciłam dłuższą uwagę. I tak, jest mi z tym źle.
Często lawirowałam między filmikami na YT, wybierałam różne partie ciała, różne treningi i różnych prowadzących. Nie mogę polecić na ten moment nikogo konkretnego, ale wiem, że jak nie zacznę i nie wprowadzę systematyczności, to nic z tego nie będzie. I muszę zacząć systematycznie jeść. I kupić wagę. Ale to w październiku.
A czasami tak ciężko poderwać się z kanapy :( Nie było tak źle! Gratuluję :*
OdpowiedzUsuńAż tak źle nie było, ale mogło być lepiej :)
OdpowiedzUsuń